
27 lutego 2025
Jubileuszowy krzyż
Jak w wielu innych miejscach na świecie, także w Ziemi Świętej Jubileusz 2025 przebiega pod znakiem krzyża. Dla chrześcijanina pozostaje on „kotwicą zbawienia” i „znakiem nadziei, która nie zawodzi, ponieważ opiera się na miłości Boga, miłosiernego i wiernego” (papież Franciszek). Krzyż umieszcza się w kościołach jubileuszowych, gdzie pozostanie przez cały czas trwania Roku Jubileuszowego.
W Ziemi Świętej powstała specjalna wersja krzyża – ikony. Jego wymiary (120x70 cm) i kształt pozwalają na używanie go w czasie procesji i nabożeństw w wyznaczonych sanktuariach. Staranny był także wybór materiału: wybrano drzewo cedrowe, bo to właśnie ono według prastarej tradycji było materiałem, z którego sporządzono krzyż Chrystusa. Forma krzyża jubileuszowego dla sanktuarium w Nazarecie nawiązuje do tak zwanego „krzyża kosmicznego”. Końce poszczególnych ramion są zaokrąglone. Dzieło wykonała hiszpańska ikonopisarka Maria Ruiz. Inspirowała się wcześniejszą swoją pracą graficzną dla najnowszego wydania mszału w języku arabskim. „Krzyż Chrystusa daje życie, a jego śmierć nie kończy się w beznadziei, lecz jest źródłem nadziei”, mówi hiszpańska artystka. Tło dla postaci Ukrzyżowanego ma złoty kolor, co symbolizuje chwałę zmartwychwstania. Wybrano charakterystyczną formę krzyża, aby wyrazić powszechność zbawienia dokonanego przez Chrystusa i daru pojednania, danego wszystkim poprzez miłość i życie ofiarowane na krzyżu. To przekonanie oparte jest na słowach Apostoła Pawła: „Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1,19-20). Wizerunek Ukrzyżowanego to ostatni, kulminacyjny moment Jego ofiary: „I skłoniwszy głowę oddał ducha” (J 19,30). To chwila nazywana przez Kościół „pierwszą Pięćdziesiątnicą”, a ducha Chrystusa symbolizuje gołębica Ducha Świętego u góry krzyża.
Chrystus w chwili śmierci powierzył Duchowi Świętemu narodzony z jego przebitego boku Kościół. Na bokach ramion krzyża umieszczone zostały personifikacje słońca (w kolorze czerwonym) i księżyca (w kolorze błękitnym). To wskazanie na wszystkie ciała niebieskie, gdyż dzieło odkupieńcze Chrystusa objęło cały wszechświat: „Wszystko bowiem [Bóg] rzucił pod stopy Jego” (1Kor 15,27). U dołu krzyża znajduje się napis: „W nadziei jesteśmy zbawieni”. Jest on utrwalony w trzech językach: po grecku (język oryginalny Nowego Testamentu), po łacinie i arabsku, czyli w językach w których sprawowana jest liturgia w Ziemi Świętej). Maria Ruiz odwołuje się do „bogatego w artystyczne tradycje chrześcijańskie stylu. To na tej ziemi był on obecny i wymownie przemawiał do chrześcijan. Tak samo przemawia do współczesnych chrześcijan, należących do tradycji wschodnich, jak i łacińskiej”. Artystka wzorowała się szczególnie na tradycji ormiańskiej która, według jej opinii „pozwala przekazywać uniwersalne przesłanie”. Nie chodzi jednak wyłącznie o „interpretację Ukrzyżowania (Zbawiciela)”, podkreśla autorka. Dalej wyjaśnia: „Postanowiłam być posłuszna pewnemu językowi w formie wyrazu, aby przekazać w sposób wyraźny przesłanie, które nie pochodzi ode mnie”. Jak każdy twórca ikon, Maria pracowała, modliła się i przez formy artystyczne wyrażała swoją wiarę. Drewno na ikonę zostało przygotowane w Betlejem (w centrum im. O. Michała Piccirillo). Na początku zostało ono pokryte gipsem, wyzłocone, a później artystka przystąpiła do malowania. Zastosowała „metodę tradycyjnej ikonografii”: na ciemnym tle, nakreśliła jasne kontury, dające formę postaci i obliczu Chrystusa. Wszystko rodziło się w atmosferze wiary i modlitwy: „Nie można stworzyć dzieła, takiego jak to, bez wiary w przesłanie nadziei, jaką niesie krzyż”. Artystka przyznała, że była to jej najtrudniejsza praca do wykonania. Stało się tak ze względu na krótki czas, w którym miała zrealizować pracę, jak i własne przeżycia. „Jest zawsze taki moment, kiedy namacalnie doświadcza się obecności Bożej w ikonie, a nie jest to wynikiem mojego starania. Zrozumiałam ogromną przepaść, jaka istnieje między rzeczywistością, którą mam przedstawić, a tym kim ja jestem w rzeczywistości. Gdy maluję, noszę w sercu modlitwy wszystkich osób, które będą czciły święty wizerunek. Chcę to czynić z czystym sercem i pragnę, aby podobne pojednanie nastąpiło u osób, które spotkają Chrystusa dzięki temu krzyżowi”, wyznaje twórczyni krzyża jubileuszowego. Chwila, w której patriarcha trzymał w ręce krzyż, rozpoczynając Jubileusz w Bazylice Zwiastowania, wywołała „niesamowitą radość i był to moment wielkiej łaski. To przez moje ręce przeszedł symbol nadziei dla tego roku i dla diecezji”, powiedziała Maria Ruiz. Pozostałe krzyże przeznaczone są do sanktuarium Narodzenia Pańskiego w Betlejem i Grobu Świętego w Jerozolimie. Krzyże dla tych świętych miejsc nie są zwykłymi replikami. Artystka mówi, że nie chciała powtarzać tylko formy, poszczególnych elementów czy kolorów. „Przecież spotkanie z Ukrzyżowanym jest zawsze jedyne i niepowtarzalne, ciągle nowe. To tak, jak spotkać znajomą osobę, którą ciągle się poznaje. Nie wystarczy, że spotkało się Jezusa wczoraj, to obecność która wypełnia także i nasze dziś”, mówi na koniec hiszpańska malarka.
(opr. M.C. Paczkowski OFM)
Od redakcji
Nikodem M. Gdyk
400 Lat Reformatów
Nikodem M. Gdyk
Początki ruchu reformackiego
Kamil Kuraś
Sto lat w służbie Pisma Świętego
Celestyn M. Paczkowski
Koronka Seraficka
Nikodem Gdyk
Jak odmawiać Koronkę
Edwin Kozicki
Maryja pielgrzymująca
Nikodem Gdyk
„Pigułki reformackie”
Mateusz Danielczyk
EGERIA Plus
50 lat służby i dialogu
Jerzy Kraj
PANORAMA
Pasterz dla cierpiącej wspólnoty
Znikająca polskość w Izraelu
Zielona kolonizacja


